poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Podsumowanie

Poniższy rozdział był, jak zapewne się domyślacie ostatnim (nie, nie znaczy to że kończę pisać bloga. Będzie on się zapewne dalej rozwijał przytłoczony porcją komedii, fantasy, poezji [tu szczerze wątpię] kryminału lub jakąkolwiek inną formą twórczości jakiej tu nie wymieniłam. Nawiązując jeszcze do opowiadania to jego tytuł brzmi „Alfa i omega”. Chciałabym również podziękować wszystkim, którzy regularnie czytali lub komentowali moje notki, mam nadzieję, że będziecie również chcieli wkrótce zajrzeć na ten blog i dalej towarzyszyć mi i moim wyimaginowanym bohaterom w ich przygodach. Tak więc dziękuję: K@rolci, Snow White Queen, Marzycielce, Shidzie, Megi, Patik-chan ,Jadols i Safel. Chyba o nikim nie zapomniałam, a jeśli tak to przepraszam. Byli tu również i tacy, którzy po przeczytaniu kilku notek przestali odwiedzać mój blog (może nie spodobał im się mój styl pisania, nie mają Internetu, przeprowadzili się do jaskini albo co gorsza postanowili zostać analfabetami), nie ważne. Bo „Gdy sobie wystawie sytuację, jak ktoś się zmusza do czytanie moich książek” (w tym wypadku bloga) „które pisze z różnych powodów ale, zawsze przy tym wyobrażam sobie, że czytelnik będzie miął frajdę… no więc gdy to sobie wystawię, robi mi się niedobrze. Nie, nie jest to przenośnia. Najdosłowniej robi mi się mdło jak na widok robaczywego kotleta. Nie wiem czy można bardziej znieważyć twórcę, czy artystę. I powiadam to zupełnie serio.” Tymże właśnie niejako podsumowującym problem cytatem kończę dzisiejszą notkę.

18 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ostatni rozdział był... niesamowity bardzo mi sią spodobał:) Szkoda, ze to już koniec bo śię wciągnęłam jak w mało co:) napewno miło będzie przeczytać to ponownie:) czekam na kolejne opowiadania
pozdrawiam
K@rolcia

Anonimowy pisze...

Elo. Hmm... jestem..., że tak powiem... półgłówkiem.
Nie jestem pewna czy do końca zrozumiałam. On się nawrócił na końcu?
Musisz mi to wyjaśnić. Ale jeśli chodzi o same słowa to nadal Ci zazdroszczę, że umiesz tak pisać. Zawsze byłaś genialna.
Dzięki za melodię :)
Pozdrowienia i do zobaczenia za tydzień :*
p.s. z racji Twojej wielkości, musiałabym być półgłówkiem gargantuicznych wprost rozmiarów, żeby prosić Cię o przeczytanie Ad astra per aspera.
Ale niestety. Półgłówkiem tym jestem. Więc Cię o to proszę. (http://gdy-zycie-zaskakuje.blog.onet.pl/)
:*
aha, nie czytałaś chyba notek na Gernton. papa

Anonimowy pisze...

Przeczytałam dwa razy żeby lepiej zrozumieć. Mam nadzieję, że nie porzucisz tego bloga, i że dalej bedziesz tu umieszczać swoją twórczość. Gdybyś przestała pisać byłby to grzech, i to z gatunku tych niewybaczalnych ;].
Co do samego opowiadania: kiedyś gdy je czytałam uruchomiłam wyobraźnię i stworzyłam kilka teorii dotyczących końca. Wszystkie były błędne, dlatego ich tu nie przytoczę xD.
Prawdziwe zakonczenie jest wybitnie intrygujące oraz intrygująco wybitne; i chyba mogę użyć słowa "apokaliptyczne"? ^^

Anonimowy pisze...

Nie wiem co napisać...Po prostu jestem pod wrażeniem. Może lepiej nic nie napiszę. Przeczytaj mój komentarz pod wcześniejszą notką. I pisz dalej, proszę. Jesteś wspaniałą artystką, bo...tworzysz piękno.

www.wielka-milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

news na gernton :)

Anonimowy pisze...

Nowa notka na www.wielka-milosc-lily-i-jamesa.blog.onet.pl . Zapraszam serdecznie!

Anonimowy pisze...

Zajrzalam...
zeby zajrzec...
nie przecztac, bo mam problemy z netem, a tu co widze...??
w notce moj nick...
jakze mi milo, nie pozostaje mi nic innego jak zasiazc do lektorki:)
zaczynam od poczatku, tak zeby nic nie przeoczyc, daaaawno mnie nie bylo i... no wlasnie moglo mi z glowki wywietrzec...
oczywiscie ze bede dalej zagladac, i dziekuje za piekna "alfe i omege"...
komentarze jutro...
bo nie dam rady dzis...:)
safel

Anonimowy pisze...

Droga Nadziejo,
czytałam właśnie Twoja autoprezentacje.
(dopiero teraz ja czytałam...)
ależ mi się po jej przeczytaniu nastrój poprawił.
Ja jestem zodiakalnym skorpionem (czyt. kuzynka raka;PP).
Z kolei w enneagramie tak jak Ty jestem 4w5...
nie wiem po co to pisze, może i niepotrzebnie, ale musiałam xD.
No to koniec śmiechów na dziś, moje zwariowane ja- zmęczone całodziennym rozrabianiem- idzie spać i dopuszcza do głosu ta spokojniejsza naturę safelka...

aha no i czekam na kolejne czytadło:))

pozdrawiam serdecznie
-safel

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

Kiedy bedziesz??
wszystko ok?
dlugo Cie nie ma...:/

safel

Anonimowy pisze...

A Ciebie wciąż nie ma...
Tak pusto jakoś.
Mam nadzieje, ze jak znajdziesz czas odezwiesz się...
:)
-safel

Anonimowy pisze...

i znowu Cie nawiedzam;PP
przeniosłam się na safelek.blog.onet.pl
tak zebys wiedziala gdzie jestem jak wrocisz;)
-safel

Anonimowy pisze...

Hej :) zgłaszam, żebyś, jakbyś mogła, to w linkach zmienić link w historii lili milton na: gernton.blogspot.com
a tak poza tym, to mogłabyś już coś zacząć pisać :P
jak nie teraz, to obiecaj, ze po olimpiadach :D

Anonimowy pisze...

Mój nowy blog - http://biala-mala.blog.onet.pl/ :)Zapraszam :)

Anonimowy pisze...

Zostałaś klepnięta przeze mnie :) Szczegóły na: http://biala-mala.blog.onet.pl :)

Anonimowy pisze...

Stołów pięknie ozdobionych. jadłem suto zastawionych i prezentów z dwa tuziny, niech zazdroszczą Ci z rodziny. Żadnych sporów, żadnych kłótni i niech nikt nie będzie smutny. Grunt, to dobre wieść pożycie, a karpiowi daruj życie. I każdemu przyjaciela takiego, co czasami łzę ociera. I wszystkiego co Ci trzeba, no i może gwiazdkę z nieba. Tego wszystkiego naj, najlepszego życzy K@rolcia

Anonimowy pisze...

nowe odcinki na http://moj-jrockowy-pamietnik.blog.onet.pl/subal

kura z biura pisze...

Chciałam Cię poinformować, że część Twojego opowiadania (konkretnie: pierwszy rozdział i fragment drugiego) zostały splagiatowane:
http://darkschool.blog.onet.pl/1,AU7794521,index.html